JAK ZROBIĆ MASECZKĘ Z GLINKI?
Miało być tylko zdjęcie na Instagram, stwierdziłam jednak, że post o robieniu maseczek z glinki to idealny pomysł. Moim pierwszym zakupem była różowa glina o której poczytacie tutaj klik. Zakup totalnie spontaniczny aż nie sądziłam, że tak się polubię z nią. Później dołączyła żółta wygrana w konkursie i zakupiłam trzecią fioletową , która lada moment będzie u mnie. dokupiłam też różową mam już 2 opakowanie i zastanawiam się też nad zakupem zielonej. Czy to już uzależnienie? :D Jest wiele rodzajów także dla każdego znajdzie się coś dobrego. Wszystko zależy od tego czego potrzebujemy.
Pokrótce o samych produktach. Różowa przeznaczona dla cery wrażliwej, dojrzałej i problemowej. Regeneruje, wygładza i ujędrnia skórę, normalizuje i zwalcza zaskórniki, wyrównuje koloryt. Pomaga mi w walce z moimi przebarwieniami. Żółta dla cery mieszanej, tłustej, wrażliwej wymagającej regeneracji i odżywienia. Ma działanie regulujące, delikatnie oczyszcza, zmniejsza pory, matuje skórę oraz łagodzi i detoksykuje. Obie glinki świetnie sprawdzają się w przypadku mojego trądziku.
Obie glinki przygotowuje w ten sam sposób. Do tego potrzebujemy : glinki, wody lub wody kwiatowej, opcjonalnie olejku oraz plastikowej łyżeczki i pojemnika (możemy ją nawet przygotować w pokrywce opakowania). Pamiętajmy by nie używać do tego żadnych metalowych przedmiotów, ponieważ glinka może wejść w reakcje i w ten sposób podrażnić nam skórę. Swojego czasu do rozrobienia używałam zwykłej wody z kranu. Także jeżeli nie macie kwiatowej to się nie martwcie :) Glinki stosuje 1-2 razy w tygodniu. Mój zestaw to różowa glinka klik, żółta glinka klik, olejek klik, woda kwiatowa klik oraz pędzelek klik.
W końcu jak zrobić maseczkę z glinki? Oto moje dwa sposoby:
- Łyżeczka glinki do tego łyżeczką zwykłej wody lub wody kwiatowej. Mogą to być 2 łyżeczko glinki i 2 łyżeczki wody to zależy ile produktu chcecie otrzymać. Dla mnie pierwsza opcja jest najlepsza. Mam tyle produktu ile potrzebuje. Wszystko wyjdzie w trakcie użytkowania. Mieszamy wszystko ze sobą do uzyskania gładkiej masy. Jeżeli jednak źle dobierzecie proporcje to po prostu dodajcie więcej glinki bądź wody. Odstawiamy na 15 minut i nakładamy na twarz. W takiej formie bardzo szybko zastyga na twarzy dlatego spryskuje twarz zwykłą wodą, kwiatową lub tonikiem i trzymam do 15 minut. Nie możemy dopuścić do zaschnięcia glinki. Oczywiście zmywam letnią wodą.
- Następna bogatsza wersja to dodanie 3-5 kropel olejku. Na tą chwilę używam olejku z pietruszki. Nie zapycha i świetnie działa na cerę trądzikową. Oczywiście możecie użyć innego olejku, wszystko zależy od waszym preferencji. Taka maseczką trochę dłużej wysycha ale również zwilżam twarz. Polecam do nakładania użyć pędzelka ułatwi nam to aplikację. Po zmyciu nakładam nawilżający krem lub olejek.
Co sądzicie o takich maseczkach? Jesteście zwolenniczkami gotowych produktów czy też wolicie się chwilę pobawić w kosmetyczkę? Dajcie koniecznie znać i zapraszam Was do subskrypcji oraz na Instagram i Facebook'a. Będzie mi bardzo miło. Już niedługo kolejny post, także zapraszam serdecznie. Bużka do następnego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz