MASECZKI


    Dzisiaj słów kilka na temat maseczek. Jestem wielką fanką maseczek w szczególności tych w saszetkach. Za każdym razem w drogerii nie mogę przejść obok nich obojętnie. W szczególności jak są na promocji. Staram się używać ich regularnie chociaż przyznam się, że nie zawsze mi się chce... Walczę z moim leniem i w takie dni nakładam zazwyczaj maseczkę w płachcie. Stosując je regularnie poprawisz stan swojej cery i zapomnisz o wizytach u kosmetyczki. Jest to przede wszystkim tańsze rozwiązanie. Raz byłam u kosmetyczki na oczyszczaniu twarzy koszt 150 zł. Efekty były widoczne ale mnie w 100 % nie zadowalały. Widzę większą różnicę dbając o moją cerę w zaciszu domu. Nie tylko ja widzę ale również narzeczony. Najtańsza maseczka nawilżająca kosztowała mnie 1,50 natomiast oczyszczająca niewiele więcej. Także cena to nie wymówka trzeba tylko dobrze szukać. Nie zapomnijmy również o innych krokach w pielęgnacji twarzy. Są równie ważne jak maseczki. Więcej dowiesz się z wcześniejszego posta (klik).



NAWILŻAJĄCE 

   Jak już wspomniałam staram się ich używać codziennie. Dlaczego? Kremy to nie wszystko, oczywiście po ich używaniu skóra jest miękka, odżywiona. Maseczki regenerują, dodają blasku oraz odżywia i zmiękcza naskórek. Są bogatsze w substancje odżywcze niż kremy i działają bardzo szybko. Stosując maseczki nawilżające dłużej będziemy cieszyć się młodym wyglądem cery.

      Maska nawilżająca z Ziaja. Dla skóry suchej i normalnej. Opakowanie starcza na jedną aplikacje twarzy i szyi. Ma za zadanie nawilżyć, regenerować i wygładzić. Mogę stwierdzić, że je spełnia. Twarz jest bardzo przyjemna w dotyku, sprężysta, promienna i odżywiona. Cena to 1,59 zł.


       Są tu fani kokosa? Wybierając produkty zawsze chętnie po niego sięgam. Uwielbiam jego zapach i właściwości. Dlatego też skusiła się na maseczkę od 7th heaven. Jedna saszetka starcza na dwie aplikacje jak w każda z tej firmy. Konsystencja maski jest kremowa co ułatwia aplikację. Na mnie zapach działa bardzo relaksująco i bardzo często po nią sięgam. Pozostawia buzię nawilżoną, napięta i gładziutką. 


         Ostatnia nawilżająca maseczka w tym zestawieniu. Cenię ją za łatwą aplikację, nawilżenie, wygładzenie oraz regeneracje skóry. Równie ważne jest to, że działa kojąco na moją wrażliwą cerę. Mała saszetka sprawdza się idealnie w podróż. Zawsze ją wszędzie wciśniemy. Stosujemy 1-2 razy w tygodniu od 10 do 15 minut. Cieszymy się gładką i nawilżoną skórą. Cena wynosi 1,59 zł.



W płachcie: 

   Nakładamy ją oczywiście na oczyszczoną skórę ja po tej czynności spryskuje twarz tonikiem. Resztę produktu z płachty bądź opakowania wcieram w szyję oraz dekolt. One również potrzebują nawilżenia a po co marnować produkt. Maseczki w płachcie stosuje 2 razy w tygodniu. Po użyciu nawilżamy odpowiednim kremem. O to moi ulubieńcy.


    Moja ulubiona to ta od Cettua. Jeżeli potrzebujesz dobrego nawilżenia to ta maska jest doskonałym wyborem. Pozostawiamy na 10 do 20 minut. Ja zostawiam zawsze na 20, żeby wszystko co dobre wsiąkło w moją skórę. Resztki serum wklepuje. Po kilkunastu minutach domowego spa cera jest nawilżona, odżywiona i zregenerowana. Bardzo przyjemna w dotyku. Koszt takiej maseczki 12,90 zł.


    Używam i lubię również maseczkę z Bielendy. Po zdjęciu skóra jest nawilżona, gładka i bardzo przyjemna w dotyku. Relaksujemy się w niej do 15 minut ściągamy i czekamy aż wszystko wchłonie. Dla mnie ma jeden minus a mianowicie rozcięcia. Przez to w niektórych miejscach maseczka mi odstaje. Dla niektórych może to nie stanowić problemu. Cena to  8,39 zł. Ja dorwałam na promocji i kosztowała mnie ok 6 zł.

 

OCZYSZCZAJĄCE

      Pora na walkę z wągrami i odblokowanie zapchanych porów. Stosuję maksymalnie 3 razy w tygodniu. Na każdej etykiecie znajdziesz informacje stosować 2-3 razy w tygodniu. Po to by nie przesuszyć twarzy czy zatkać pory. Nie po to poświęcamy tyle czasu by to wszystko zaprzepaścić. Staram się je stosować po prysznicu wtedy odblokowują się pory przez co produkt lepiej działa. Mam swoje pięć typów oto one:

     Maseczka 2 w 1 łączy maseczkę oczyszczająca z peelingiem. Maseczka ma bardzo dobre działanie oczyszczające. Pozostawia twarz gładką i rozjaśnioną. Podczas zmywania masuję nos i okolicę w których posiadam wągry. Co najważniejsze maseczka nie przesusza twarzy. Efekt po zmyciu jest natychmiastowy. Należy ją pozostawić na 20 do 25 minut i nie dopuszczać do wyschnięcia. Cena to ok 6 zł.


      Kolejna propozycja maseczki oczyszczającej z węglem to Carbo detox od Bielenda. W ich ofercie dostępne są trzy rodzaje maseczek do każdego rodzaju cery. Co moim zdaniem jest świetne i każda z nas znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Maseczka bardzo dobrze oczyszcza twarz z toksyn, nawilża oraz regeneruje. Efekt widoczny jest natychmiastowo. Zmywamy po 10 minutach od aplikacji. Cena jest bardzo korzystna i wynosi 2,49 zł.


      Czas na maseczkę z minerałami z morza Martwego. Jej zadaniem jest usunięcie zanieczyszczeń oraz odblokowanie porów. Na początku nie byłam do niej przekonana ale skusiło mnie opakowanie, czy maseczka faktycznie jest niebieska i na 15 minut stanę się Smerfetką. Niestety tak się nie stało i jest to moje jedyne rozczarowanie co do niej bo działa rewelacyjnie. Po zastosowaniu jest oczyszczona, nawilżona, rozjaśniona i jędrniejsza. Jednym słowem polecam. 


        Maseczka dla czekoladoholików. Trzeba powstrzymać się od zjedzenia saszetki. Zapach jest niesamowity i po zmyciu produktu utrzymuje się jakiś czas. Czekoladowy zabieg powinien trwać do 15 minut. Co takiego robi otóż oczyszcza, odblokowuje pory a dzięki zawartości gliceryny i masła kakaowego ma właściwości nawilżające oraz regenerujące.


         Jedyna paseczka peel-off w tym zastawieniu. Jest to pierwsza maska, którą testowałam firmy 7th Heaven i przez nią zaczęłam testować inne. Ciężko się ją nakłada, ponieważ jest bardzo płynna. Należy nakładać dość cienką warstwę, ponieważ produkt może nie wyschnąć po 25 minutach i z trudem się ją zmywa. Po tym całym trudzie jaki nam przysporzyła podczas aplikacji, zdejmuje się ja dobrze, nie piecze ani odrywanie nie sprawia bólu. Cera jest oczyszczona, gładka i nawilżona. Zawsze sprawdzam płat maseczki co takiego wyciągnął z mojej twarzy. Och jestem dziwna :D


        Pamiętaj zawsze pozostawiaj maseczki na czas określony na etykiecie produktu. Nigdy na dłużej bo będzie to efekt którego nie chcemy osiągnąć. Raz w tygodniu stosuj peeling. Ja to robię przed aplikacją maseczki oczyszczającej. Przez to maseczka dociera bezpośrednio do zanieczyszczeń. 

Znacie przedstawione maseczki? Jeżeli macie jakieś swoje ulubione chętnie przetestuje! :)

7 komentarzy:

  1. Ciekawy zbiór maseczek. Kocham maseczki i wgl. Uwielbiam kokos więc na pewno skorzystam :)

    tutajjestem-lekkomyslny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post ! Ja ostatnio camu czas testuje nowa maseczke :)

    moszovska-blog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Aż dziwne, ale nie testowałam ani jednej z wymienionych przez Ciebie maseczek! *.* Ja zawsze dbam o swoją twarz, więc bardzo lubię używać maseczek! Staram się stosować maseczki koreańskie! ;) Jeśli jesteś ciekawa, to zapraszam do siebie na bloga, znajdziesz wiele recenzji o maseczkach, które ostatnio dodawałam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdarza się :) Koreańskich jestem ciekawa z chęcią zaraz zajrzę :)

      Usuń
  4. Mam problemy z cerą więc napewno przetestuje te maseczki oczyszczające. Zapraszam Cię do mnie prowadze blog modowy, http://sucharek2000.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Jejku jak ja kocham maseczki :D I widzę u Ciebie kilka, które bardzo lubie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Super maseczki :)
    MÓJ BLOG
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Polinworld , Blogger