IDEALNY PODKŁAD? RIMMEL LASTING FINISH

    Dzisiaj na tapecie nowy podkład od Rimmel. Chwila nie taki nowy bo jest to nowa formuła mojego dawnego ulubieńca. Na pewno zmieniało się jego opakowanie i aplikator, dawna wersja była w tubce natomiast ta jest w szklanym opakowaniu i ciekawym aplikatorem. Zmieniła się też jego gęstość, poprzednik miał gęstszą konsystencje i cena też uległa zmianie z ok 30 zł na 49,99 zł. Kto uwielbiał starszą wersję?

   Zaczniemy od tego, że świetne jest to w podkładach Rimmel, że posiadają SPF 20. Dla takich zapominalskich o filtrach jak ja jest to idealna sprawa bo chroni naszą buzę przed słońcem. Producent podaje, że jest to podkład o ultralekkiej konsystencji, zapewniający długotrwałe krycie dla efektu nieskazitelnej cery. Owszem ma lekką formułę przez co nie czuć go na twarzy. Dość średnie krycie. Możemy je budować ale mi nie zakrywa wszystkich przebarwień. Muszę się posiłkować korektorem. Ładnie utrzymuję się na twarzy, ale się ściera także mój kołnierz od kurtki zawsze jest pokryty podkładem. 

  Kolejna sprawa aplikator mi on nie przeszkadza. Nakłada się go podobnie jak korektor. Zapomniałabym o najważniejszym o kolorze produktu. Posiadam odcień 100 Ivory. Uważam, że jest odrobinę za ciemny dla  mnie ale myślę, że powinien się sprawdzić latem. Jeżeli rozprowadzę go tylko na buzi to jest widoczna lekka różnica między szyją. Podczas wybieranie kolorów miałam spory dylemat light porcelain wydawał mi się za jasny a pozostałe kolory za ciemne. Według mnie powinni popracować nad gamą kolorystyczną.

     Czy jest to idealny podkład dla mojej cery? Jest to dobry podkład na dzień dla osób, które nie mają problemów z cerą. Gdyby moja skóra była bez przebarwień jak kilka miesięcy temu to byłby świetny jeżeli znalazłabym odpowiedni odcień. 

    Zachęcam również do subskrybowania bloga (przycisk znajdziesz przy nazwie bloga) będziecie na bieżąco z wszelkimi nowościami i nic Was nie ominie. Zaglądajcie też na Instagram oraz Facebooka!